Dopiero w tym czasie pozwolono w Olsztyńskiem zakładać szkółki prywatne, a więc sekcya oświatowa komitetu tworzy szkółki, wynajmuje w Malborskiem lokale na ochronki, otwiera w Sztumskiem 9 ochronek, w Kwidzyńskiem 2, w Suskiem 5, w sumie około pięćdziesięciu instytucyj oświatowych wraz z czytelniami. Są to, oczywiście, zaledwie drobne początki. Księża niemieccy przeciwdziałają nawet takiej inicjatywie, jak zakładanie w polskich miejscowościach ochronek wiejskich. Naogół stan współżycia z księżmi niemieckimi znacznie jest gorszy, niż na Śląsku Górnym. W szkołach ludowych nauczyciele wyśmiewają się z polskości, z polskich obyczajów i języka. To też przełamywanie tych wszystkich przeszkód i budowanie własnych instytucyi w dobie, gdy ludzie mają się decydować na plebiscyt, na wyrzeczenie się kultury zasobnej we wszystko, uposażonej i operującej wyszkolonymi ludźmi, a na przechylenie się ku nieznanej, dalekiej i ubogiej Polsce, jest pracą syzyfową, zarazem spóźnioną i przedwczesną. Sam plebiscyt tutaj, w tych potwornych warunkach, jest pomysłem niesprawiedliwym i urągającym wszelkiej prawdzie.
Prezesem komitetu jest poseł ks. Ludwiczak, w którego mocnej ręce inicjatywa całej pracy spoczywa. Jego sekretarzem jest energiczny prof. Dykier. Pp. Odrowski, Wilk, Chmielewski i inni dzielą między siebie te prace, na których wynik z takim niepokojem cała Polska spogląda. Jedną z najciekawszych postaci w tym światku polskim, walczącym w Kwidzynie, jest ks. Rudolf Nowowiejski, brat rodzony znakomitego muzyka, twórcy narodowej «Roty»; jest to bowiem
Strona:PL Stefan Żeromski - Inter Arma.djvu/032
Ta strona została uwierzytelniona.