Gdy we wschodnią ścianę Rzeczypospolitej uderza wróg polskiej wolności i gdy cały zaiste naród w uniesieniu ducha porywa się, ażeby wałem ciał zastąpić drogę najeźdźcom, — jednym z najpilniejszych aktów przezorności powinno być ubezpieczenie granic zachodnich, gdzie na zazębieniach narodu o naród ma dopiero stanąć zrąb ściany wskrzeszonego państwa. Rzeczpospolita nie ma na zachodzie mocnej granicy. Słomą, kryte chałupy wieśniacze i brzmienie mowy słowiańskiej, której wróg zadeptać nie zdołał, stanowią jedyny szlak graniczny ojczyzny. Patrzyliśmy z jękiem rozpaczy w ciągu tych dni, jak wielka połać mazurskiego ludu, który mowę polską w ciągu wieków przechował, samochcąc od nas odpadła i zapisała się z dobrej woli w obcą niewolę. Jednym z bezpośrednich powodów tej klęski jest stan rzeczy jaki sami wytworzyliśmy na Pomorzu. Otrzymane z użyczenia losu wybrzeże morza, zaniedbywane zawsze w ciągu naszych dziejów, tak wyraźnie teraz lekceważymy, jakbyśmy postanowili nanowo je utracić. Powinniśmy byli przynieść na to wybrzeże wszystko, cokolwiek najlepszego, najcnotliwszego i najdostojniejszego Polska w niewoli swej
Strona:PL Stefan Żeromski - Inter Arma.djvu/059
Ta strona została uwierzytelniona.