— Ach, w ratuszu...
— W ratuszu, ach... Teraz »Rybak« w galeryi jakiej to?...
— Właśnie ciekawi jesteśmy w jakiej? O to nam tylko chodzi... w jakiej... — wtrąciła babka.
— Zaraz... Myśli babunia, że takiego głupstwa nie wiem. O, przeprasza się delikatnie szanowną publiczność: za Sekwaną, w tym ogrodzie, gdzie to woda i te kaczki z czubami...
— Luksemburskim... — szepnęła p. Natalia.
— W ogrodzie Luksemburskim!
— Zna pan »Rybaka« Puvis de Chavannes’a?[1] — rzekła p. Podborska.
— Rybaka? nie przypominam sobie...
— Taki z pana znawca i paryżanin! — drwiła panna Wanda, wydymając wargi ze wzgardą.
— Alboż to ja jestem znawca i paryżanin? Ja jestem pospolity chirurg...
Kiedy to mówił, ukazał mu się obraz, o którym była mowa. Widział go przed rokiem i uderzony niewypowiedzianą siłą tego arcydzieła zachował je w pamięci. Z czasem wszystko, co stanowi samo malowidło, szczególną rozwiewność barw, rysunek figur i pejzażu, prostotę środków i całą jakby fabułę utworu, przywaliły inne rzeczy i zostało tylko czujące wiedzenie o czemś nad wszelki wyraz bolesnem. Wspomnienie owo było, jak mętne echo czyjejś krzywdy, jakiejś hańby bezprzykładnej, której nie byliśmy winni a która przecie zdaje się wołać na nas z ziemi dlatego tylko, że byliśmy jej świadkami. Panna Joanna, która rzuciła pytanie o »Rybaka«, siedziała na końcu ławki, za oby-
- ↑ Biedny rybak — obraz olejny francuskiego malarza Pierre’a Puvisa de Chavannes’a.