Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/125

Ta strona została uwierzytelniona.
RUDOMSKA (podnosząc głowę)

Ty nas będziesz bronił...

WINCENTY

Nie darmom przecie w srogich bitwach uczestniczył, żebym się w rodzinnym domu dał pokonać. Nie przeraża mię tłum tutejszych wieśniaków, ani wojsko. Ufajcie memu ramieniu.

JOACHIM

No, teraz ja już o niczem nie wiem. (z ironią) Widział kto? Bronić się będzie! Chwat na jednej nodze i z jednym kikutem.

RUDOMSKA

Czemże ty się obronisz, mój maleńki?

(Wincenty wydobywa lewą ręką z kieszeni rewolwer browning i naboje. Z drugiej kieszeni w bluzie z trudem wyciąga drugi rewolwer i naboje.)
WINCENTY

Starczy tych strzałów do obrony naszego życia. Jeżeli mię kto napadnie w tym domu, położy się trupem na tym progu. Bezkarnie nikt krzywdy nam nie wyrządzi.

JOACHIM

A jabym wam po dobroci radził tę bron zaraz pokazać i oddać, jak tylko tu wojsko wejdzie. Nic tu nie wywojujecie. Na mnie zaś nie liczcie. Ja za was nie głupi ginąć!