Ta strona została uwierzytelniona.
AKT PIERWSZY.
(Scena przedstawia duży pokój w starym dworze na kresach wschodnich. Dostatnie meble, portyery, na ścianach obrazy. Z lewej strony wielka i szeroka szafa biblioteczna, pełna książek i manuskryptów. W głębi sceny duży, staroświecki komin z kamiennem obramowaniem. Z prawej strony komina drzwi, z lewej okno, zastawiane kwiatami. Przy drzwiach stoi młynarz Joachim, człowiek starszy, chudy, dziobaty, mówiący krzykliwie. Ubrany jest w długie buty i szary drelich. W rękach obraca kaszkiet z daszkiem. Wincenty Rudomski, młodzieniec lat dwudziestu, jedyny syn dziedziczki dóbr Łuża, wysmukły, piękny, przechadza się niespokojnie, potrącając krzesła, raz wraz rozgarnia kwiaty i wygląda przez okno.)
WINCENTY
A przez Ciekłe?
JOACHIM
Ani mowy! Wylało na wiorstę! Pszenicę zmuliło na tym wzgóreczku, co za brzeziną, a przecie gdzie zboże, gdzie woda!
WINCENTY
A od Psarskiego?
JOACHIM
Toć jaśnie paniczowi gadam: jedna woda rwie nad całemi łąkami od pagóra do pagóra.