Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/35

Ta strona została uwierzytelniona.
HELENA (błagalnie)

Zawołajmy tutaj Irenkę. Ona przecie sama...

RUDOMSKA (po namyśle)

Dobrze, idź po nią. (Przechodzi poprzez scenę, zbliża się do sofy, siada tam i spogląda we drzwi, za któremi znikła Helena. Twarz jej stała się surowa i zimna. Wchodzi Helena, za nią Irena.) Powódź zepsuła twój dziewiczy wieczór, droga Irenko.

IRENA

Tak. Będę miała bardzo smutny dziewiczy wieczór.

RUDOMSKA

Miały się zjechać wszystkie panienki z sąsiedztwa, wszystka młodzież. Gdyby Helenka była odłożyła na parę dni swe przybycie, byłybyśmy same we dwie święciły twoje ostatnie chwile przed ślubem. Szczęście, że mamy tego kochanego gościa.

IRENA

Helenka nie jest już gościem w tym domu: należy do rodziny. Będę więc doprawdy sama jedna w ciągu tego wieczora.

HELENA

Czy dlatego w twym głosie drży nuta tak głębokiego smutku?