Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/45

Ta strona została uwierzytelniona.
RUDOMSKA

Czego?

HELENA

Kogoś niosą...

RUDOMSKA

Kogo niosą?

HELENA

Dziecko...

RUDOMSKA

O, Boże! To pewno dziecko, które utonęło...

HELENA

Ten młynarz, Joachim, idzie tutaj razem z tłumem.

RUDOMSKA

Wołajcie go! Prędzej! Niech tu prędzej..! (Słychać kroki, groźby, przekleństwa. Kroki za drzwiami. Drzwi się otwierają i wchodzi Joachim cały mokry, ubłocony, staplany w wodzie, z włosami przylegającemi szczelnie do czaszki)

RUDOMSKA

Oto masz! Twój przekop! Gdzie upust, łotrze?

JOACHIM
(spogląda na Wincentego i wskazuje na niego palcem)

Przekop był dobry. Nie ja winowaty, tylko panicz!

RUDOMSKA (z pasyą)

Panicz winowaty!

JOACHIM (groźnie)

Panicz popodnosił stawidła upustu! Wodę odciągnął od przekopu! Upust nie strzymał!