Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/64

Ta strona została uwierzytelniona.

się wypłaty należności, nie wiele dostanę, gdyż wszystko jest pomieszczone w przedsiębiorstwach, interesach, kupnach. Musiałabym tylko łożyć teraz z własnej kieszeni na adwokatów, a dostałabym kiedyś tam... po latach... Zresztą wojna wszystko przerwała. Ty — co innego. Ty masz. Ty możesz żądać, masz prawo — no, i obowiązek, przypuszczam, względem mnie... Ale nie chcesz, gdyż jesteś po rzymsku dostojny...

WINCENTY

Irenko! Irenko! Ty wiesz...

IRENA

Ależ wiem, wiem!

WINCENTY

W tonie twojego głosu...

IRENA

W tonie mojego głosu ciągle coś niewłaściwie brzęczy dla twego ucha.

WINCENTY (z wyrzutem)

Irenko!

IRENA (z gniewem)

Mój drogi, chodzę, jakbym należała do Armii Zbawienia... Siedzę już drugi rok w tej dziurze! I dokąd też my tutaj będziemy wegietować?