Ta strona została uwierzytelniona.
IRENA
Jakież to znowu słóweczko?
ŚWIATOBOR
Dokąd pani jechać zamierza...
IRENA (z wahaniem się)
A dokądby mi pan radził... pojechać?...
ŚWIATOBOR
Tylko do Petersburga! Tylko!
IRENA
Dlaczego tam? Ja nie znam tego miasta.
ŚWIATOBOR
Jaknajdalej od wojny, od linii bojowych. Tam będzie pani miała najzupełniejsze bezpieczeństwo, opiekę, spokój. Nadto — miasto przyjemne, wielkie, stolica.
IRENA
Pomyślę nad tem.
ŚWIATOBOR
Radziłbym powziąść nieodmienną decyzyę. To właśnie wybrać. Jedyna rada.
(Wchodzi Wincenty, prowadząc ze sobą Joachima)
WINCENTY (radośnie)
Patrzcie, co za zdarzenie! Gdym wychodził stąd na ulicę, ledwiem minął bramę, zobaczyłem Jo-