Ta strona została uwierzytelniona.
po powrocie pani dziedziczka, mówi w ty słowy: Jochym, pojedziesz... A potem naucza — tak a tak. No, cóż ja, słychać nauczony: dobrze, pani dziedziczko, jadę...
IRENA
Czemuż to was jaśnie pani dziedziczka wybrała z dworskimi podwodami się tłuc?
JOACHIM
Nie mojego rozumu to dzieło taką rzecz wiedzieć.
IRENA
A mnie się zdaje, że to właśnie waszego rozumu ma być dzieło...
WINCENTY
(machnął ręką, dając znać Irenie, żeby zamilkła.)
Dawno już tak jedziecie obozem?
JOACHIM
Drugi tydzień my w drodze.
WINCENTY
Wprost z Łuży jedziesz?
JOACHIM
Akuratnie z Łuży.
WINCENTY
Cóż tam u nas?