Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 02.djvu/271

Ta strona została uwierzytelniona.

człowiek zawisł na haku. Nogi jego w kolanach zgięły się, pięty stuliły i leniwym ciągiem dźwigały ku górze. Oprawca łagodnym ruchem przytrzymał ciało i mocno je za ramiona szarpnął ku dołowi. Zaczem zdarł szybko z dłoni rękawiczki i cisnął je na szafot.