Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 03.djvu/309

Ta strona została uwierzytelniona.



POD ŁYSICĄ.

Po stracie miejsca przy boku generała Sokolnickiego wskutek zajść podczas szturmu Sandomierza, Rafał powrócił, jak niepyszny, do swego pułku i na dawne miejsce. Tylko dzięki szybkości wypadków, jak kapitulacya i wymarsz załogi sandomierskiej do Puław, udało mu się wyjść niepostrzeżenie z całej afery bez sądu, degradacyi i gorszych następstw.
W dniu 4-ym lipca, kiedy wszystkie siły polskie wyruszyły z Radomia na południe w ślad za ustępującym nieprzyjacielem, Olbromski na czele kilkudziesięciu ułanów ze swego szwadronu szedł na szpicy przedniej straży kawaleryjskiej w Świętokrzyskie góry od strony Kunowa. Minął szybko Bodzentyn, przez który dopiero co przeciągnęła znaczna siła austryacka, i wkroczył ostrożnie w lasy. Zrazu wziął się na prawo przez wieś Psary, ażeby uniknąć głównego gościńca, gdzie mógł łatwo zetknąć się z maruderami Mondeta. Chłopi okoliczni zawiadomili go, że wojsko austryackie poszło gościńcem i, że zabiegając mu drogę z poza góry Strawczanej, tem łatwiej może się zetknąć z siłami i być za-