wszystkich kultur i czasów. Tuż przed wojną i w czasie wojny podjęto przekłady wielkich poematów wschodu, opracowane przez — Antoniego Langego i Stanisława Michalskiego. Jakieś wielkie ogarnia wzruszenie na widok niezmordowanej, ciągłej, nieustającej ani na chwilę pracy tylu jednostek, symplistów, talentów i geniuszów, a pracowników jednego znaku, znoszących wciąż i ze wszech stron do rodzinnego domu skarby ducha. Wszyscy ci ludzie, których nazwiska przewinęły się przez powyższe kartki, — a częstokroć w ukryciu i bezimiennie, — pracują dla jednego wspólnego celu, jakby zmówiwszy się przed wiekami, wczoraj i dziś, we wszystkich momentach doli i niedoli plemiennego trwania, — dla zbogacenia duszy «późnego wnuka».
Dziś, gdy mamy szczęście najwyższe, jakie mogło być dla Polaka, oglądania własnemi oczyma odsłaniającej się ziemi Hanaan, wyśnionej krainy wolności, należałoby dźwigać się i stawać wraz we wszystkich dziedzinach, a więc i w tej, — zbiorowego, wielkiego dzieła odgrzebania i odsłonięcia w całym ogromie pracy tylu służebników, która zanurzona jest w niepamięci, poniewiera się w rozproszeniu i nieużytecznie marnieje. Mogliśmy ukazać samym sobie Aryosta, przełożonego artystycznie językiem niemal równoczesnym z oryginałem, — możemy Racine’a, Corneil’a i Moliera czytać w jednoczesnym przekładzie, — możemy Owidyusza mieć w starym języku Otwinowskiego, Żebrowskiego, Chrościńskiego i czytać go w mowie dzisiejszej. Jakże nadzwyczajne wyniknie zbogacenie słownictwa poetyckiego, a co za tem idzie, literackiego, dziennikarskiego i gwarowego z udostępnienia przekładów, które będą
Strona:PL Stefan Żeromski - Projekt Akademii Literatury Polskiej.djvu/45
Ta strona została przepisana.