Nie chodzi tutaj, — u kaduka! — o herb, ani o szeregi przodków podgolonych, z sarmackiemi wąsami i przy karabelach, — ani o wydekoltowane prababki w fiokach. Ojciec i matka — otóż i cały rodowód, jak to jest u nas, w dziejach nowoczesnych ludzi bez wczoraj. Z konieczności wzmianka o jednym dziadku, z musu notatka o jednym jedynym pradziadku. Chcemy uszanować nasyconą do pełna duchem i upodobaniem semickiem awersyę ludzi nowoczesnych do obciążania sobie pamięci wiadomościami, w którym kościele, czy na jakim cmentarzu dany dziadek spoczywa.
Otóż — ojciec nosił nazwisko Baryka, imię Seweryn, które na rozłogach rosyjskich zbytnio nie raziło. »Siewieryan Grigoryewicz Baryka« — uchodziło wtedy, prześlizgiwało się niepostrzeżenie. Matka była niewidoczna, samoswoja, najzwyczajniejsza Jadwiga Dąbrowska, rodem z Siedlec. Całe prawie życie spędzając w Rosyi, w najrozmaitszych jej guberniach i powiatach, nie nauczyła się dobrze mówić po rosyjsku, a duchem przemieszkiwała nie gdzieś tam, na Uralu czy w Baku, w Symbirsku, czy zgoła w Tule, lecz wciąż w Siedlcach. Tylko
Strona:PL Stefan Żeromski - Przedwiośnie.djvu/012
Ta strona została uwierzytelniona.
1