Strona:PL Stefan Żeromski - Przedwiośnie.djvu/054

Ta strona została uwierzytelniona.

bolszewickie, gdy jeszcze raz usiłował powziąć wiadomość, udzieliły mu fatalnej. Według tej ostatniej informacyi Seweryn Baryka, major armii carskiej, przeszedł dawno — dawno na stronę wrogów, przystał do polskich legionów, zdradził swój sztandar. Lecz, — dodawano, — i tam, w tych legionach niema go, według danych, jakie biura wywiadowcze posiadają. I tam przepadł bez wieści. — »Pogib!« — wykrztuszono wreszcie z ukrytą radością.
Była to już formuła ostatnia, nieodwołalna.
Cezary schwytany został przez arkan samotności. Za życia matki nie znał tego stanu. Tak duży kawaler, wyprawiając rozmaite fochy czysto osobiste, szedł przecież, prowadzony za rękę. Teraz dopiero zdrętwiał, nie znajdując już w próżni ręki małej, chudej, słabej. Stawiał się hardo samemu sobie, tłomacząc swym uczuciom, że przecież to jest najnaturalniejsze zjawisko, iż stara, schorowana, zdenerwowana kobiecina zmarła. Zwłaszcza w warunkach tak dla jej zdrowia nieodpowiednich. Ale nie poddawał się rozumowaniu, nie chciał mu uledz — żal, — stan podobny do wszechwładnej gorączki, która poraża organizm zdrowy. Same nogi niosły na cmentarz, do tej świeżej kupy gliny, przesyconej ziemnemi gazami, gdzie leżało zakopane jestestwo czujące matki. Siedział tam i patrzał w ziemię. Teraz dopiero wyraźnie widział, jak ta słaba kobieta była samą sobą, jak dalece świadomie szła do swego celu, jak nieomylnie widziała wszystko, co było na drodze, po której szła do swego celu. Ona jedna nie była zaskoczona przez wypadki. Chwytała nadchodzące w swe dłonie natychmiast, doskonale i świado-

43