w walce jej z wojskami bolszewickiemi. I tutaj to zachodziło nieporozumienie między Lulkiem i Baryką. Cezary nie stał po stronie wojsk bolszewickich, które swego czasu pół Polski zalały. Zarówno w rzeczywistości, jak ideowo stał po stronie polskiej. Przeżył ogrom wzruszeń i uniesień wojennych, których nic mu odebrać nie mogło i nic nie mogło wpłynąć na ich zapomnienie. Lulek spostrzegł w rozmowach, że tej sprawy nie należy nawet poruszać, że przynajmniej na teraz niema żadnej szansy wykorzenienia z pamięci ucznia wzruszeń »rycerskich«. To też omijał tę materyę. Ogólnie tylko zwalczał barbarzyński nacyonalizm, wyolbrzymianie czynów różnych historycznych postaci, tę, jak mówił, specyficznie polską, przewlekłą i wyniszczającą malaryę dusz, — historyzm, — oparty przedewszystkiem na rozgłaszaniu i rozmazywaniu sposobami sztuki mniemanych i rzekomych zasług polskiego militaryzmu. Zasady Antoniego Lulka nie były obce, ani nie były nieznane Cezaremu Baryce. W szumnym i buńczucznym okresie bakińskim swego niedługiego życia, w tak zwanej »młodości« swej, która »taką jest rzeźbiarką, iż wyrzeźbią żywot cały«, — niemało się tych zasad nasłuchał. Żył niemi nie tylko umysłowo i uczuciowo, lecz, niejako, fizycznie, w sposób stadowy, koleżeński, towarzyski i snobistyczny. Zasady te były w jego świecie modne. Któż w kółku bakińskich koleżków mógłby się był przyznawać do patryotyzmu rosyjskiego, mocarstwowego, przedwojennego, carskiego? Byłby to czarnoseciniec, huligan, karyerowicz, drab, zbir.
Polskiego patryotyzmu Cezary wówczas nie od-
Strona:PL Stefan Żeromski - Przedwiośnie.djvu/348
Ta strona została uwierzytelniona.
337