Strona:PL Stefan Żeromski - Przedwiośnie.djvu/350

Ta strona została uwierzytelniona.

nicę wyraźnie stanowią. Kopce graniczne sypała przedewszystkiem przeszłość. I to nie przeszłość militarystyczna, lecz właśnie pokojowa, potulna, niewinna, przeszłość ogromu prac cichych w zakresie rzeczy subtelnych. Pojęcia o tej przeszłości Cezary nabrał w swym pochodzie antybolszewickim wpoprzek i wzdłuż rubieży polskich, gdy widywał porabowane biblioteki, porozbijane dzieła sztuki, potłuczone witraże, szczątki, ułamki, druki, papiery. Nabrał tego pojęcia w rozmowach z Gajowcem. Gdy Gajowiec o tem wszystkiem mówił, Cezary zżymał się i protestował. Gdy zaś Lulek nic o tem nie chciał wiedzieć, nie doceniał, nie interesował się, — wyłaziło to spod ziemi i ukazywało niezupełność, ułomność, a nieraz śmieszną symplistyczność też Lulka. Gdy wśród ataków kaszlu, Lulek z furyą twierdził, iż wyrazu patryotyzm używa się dziś poto tylko, żeby wśród najciemniejszych mas budzić najciemniejsze instynkty, gdyż ci, którzy zażywają tego słowa, tej rzekomej idei, pokrywają niem tylko swoje interesy materyalne, chodzi im bowiem o to, ażeby tym frazesem uśpić, znieczulić, zniweczyć czujność mas i utrzymać w swych rękach bogactwa i władzę, — Cezary widział, że znowu Lulek »nie ma tak dobrze«. Było jeszcze cosik nadto. Nie umiał tego wyłożyć na stół, ale to było.
Nadto zachodziła drogę kwestya Żydów z Franciszkańskiej, Świętojerskiej, Miłej a także z Nalewek. Rozwój gospodarczy wymaga, żeby burżuazya ustąpiła, gdyż jest klasą przestarzałą. Jeżeli tego nie zechce wykonać dobrowolnie, należy ją usunąć gwałtem, przymusowo, na drodze rewolucyjnej. Władzę cał-

339