Strona:PL Stefan Żeromski - Rozdziobią nas kruki, wrony.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

zbuntowanej Europy do naszej ojczyzny) powszechno-rosyjskiej, na całą Europę jednej i nierozdzielnej komory celnej. I będzie dobrze — niema obawy! Biją w twojej obecności w czerep, przetrącają gnaty — to nic nie szkodzi. Siedź i chwal Boga za to, żeś szlachcic i za to, że tobie nikt piszczeli nie połamał. A gorzko ci na sercu, bierz puhar z gorzałką i pij za pomyślne prosperowanie powszechno-rosyjskiej i ogólno-europejskiej komory celnej.
— Doktór się mylisz — przerwałem ten potok dowcipów — sądząc, jakobym ja był jakimś altruistą, czytał jakichś autorów!... Nie wiem nawet, co to znaczy. Staram się być dobrym żołnierzem...
— Zupełnie, jak ja! — zawołał patetycznie. — I ja również staram się być niezłym lekarzem pułkowym. Bo i pocóż miałbym się wychylać ze skromnej, a tak poczciwej sfery środków przeczyszczających? Kiedy mi się troiło po głowie, że uczciwy człowiek nie powinien być w świętej Rosyi tylko urzędnikiem, — kazano mi zwiedzić Czelabińsk. Zwiedziłem i, wyobraź sobie, — nie poskutkowało. Wówczas kazano mi pofatygować się do Bieriezowa. Uu — tam, bracie, we dwa tygodnie zmądrzałem! Czorta ze siebie zacząłem gorzałką wypędzać i oczyściłem się z grzechów tak zupełnie, że mi dla poratowania zdrowia pozwolono wyjechać na Kaukaz; wkrótce potem przyjęto mię do pułku, a kilka lat temu wyekspedyowano do kraju Priwislinskiego. Gdybym był zdrów, zacząłbym może «współdziałać», ale teraz śmierć już przez parkan na moje podwórze zagląda.
Sięgnął po karafkę, nalał sobie pełny kubek i zaczął śpiewać półgłosem znaną piosenkę: