Doktór Józef Małowieski, botanik. (Księżniczka wita się z Małowieskim) Doktór Kleniewicz, antropolog. (Ciekocki podchodzi do księżniczki i przedstawia się).
Jestem doktór filozofii Ciekocki, nauczyciel gramatyki.
Jakże jestem szczęśliwa, poznając panów, witając panów w tej szkole...
Jeszcze tylko trzech z seryi najciężej uczonych. (Wskazuje) Doktór Wilkosz, nasz sławny historyk...
Aa...
...który tyle narobił rumoru swemi odkryciami. Doktór Wilkosz, wróg osobisty Czarnka z Jankowa, czy Janka z Czarnkowa... Czy to nie jest, zaprawdę, szczyt, zenit nauki, wykazać takiemu z Czarnkowa, który już ze czterysta lat leży sobie na cmentarzu, w którem miejscu skłamał, a nawet dla czego? Tamten w grobie przewraca się ze wstydu, ale za to prawda triumfuje.
Ostrożnie, ostrożnie, hołdowniku Einsteina.