Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

inwazyi nauczycielskiej darowałam jednemu z profesorów, głównemu inicyatorowi inwazyi oświatowców na naszą okolicę, naszą poczciwą ruinę, zamek Porębiany.

bęczkowski

Zamek? Ruinę? Porębiany? Pani — zamek? Po cóż to u Boga Ojca?!

księżniczka

Właśnie tam będą się odbywały wykłady.

bęczkowski

Wykłady? W tej ruderze na jałowcowej górze?

przełęcki

Rudera, której jestem właścicielem, zamieni się na wspaniały gmach szkolny, gdy ją się wyrestauruje.

bęczkowski

Wyrestauruje się zamek na górze? — Jezu miłosierny!

przełęcki

Panie! W dzisiejszych czasach, gdy taki brak pomieszczenia, trzymać w ruinie podobne mury, potężne ściany, których najstraszliwsze orkany zgryźć nie mogły, najdłuższe zimy rozwalić, — te miliardy cegieł marnować, trzymać pustką ogromne wieże, sklepienia, sienie. To zbrodnia. Mówże, kolego Zabrzeziński!

zabrzeziński

Mówiłem już tutaj, że to zadziwiająca budowla. Czy państwo pamiętacie bok od strony jeziorka? Tę istną skałę, wkopaną w górę? Gdyby tak dziś sprobować