Niezrównany interes. Wygrana na loteryi. Wierzę.
Gdyby się tak tutaj wydarzyła, w tej starej, prastarej dzielnicy, — czego Boże broń! — rewolucja, przewrót, o co przecie w tych czasach nie tak znowu trudno, to najbardziej murowane interesy magnackie runą, rozsypią się, a Porębiany...
A Porębiany odbudowane — zostaną? Nie, panie profesorze! Wtedy, w tym czasie przewidywanej i prawdopodobnej rewolucyi, pierwsze Porębiany padną ofarą tłuszczy. One to będą przedewszystkiem rozgrabione i złupione.
Wszystko przeminie, mocarstwa przeminą, a ten gmach z jego skarbem wewnętrznym nie przeminie, Chyba by go strąciło z góry trzęsienie ziemi, pożar, albo inny kataklizm. Ale i kataklizm nasi przyrodnicy przewidzą...
Sprawa, jest tego rodzaju, że nie kto inny tylko ja jestem odpowiedzialny w tym ustroju społecznym za całość majątku księżniczki Sieniawianki. Tu zaś, w tym majątku spostrzegam szczerbę tak olbrzymią...
Stare hasło: — zastaw się, a postaw się! Postawimy się, panie Karolu!
Jako administrator i opiekun, jeśli nie osoby, to