Znakomicie. Dziękuję pani. Będę musiał pojechać po jego ekscelencyę.
Pan profesor pojedzie stąd za jakieś trzy kwadranse. Nie starczyłoby czasu na zwiedzenie zamku i powrót. Żarecki zajedzie tutaj przed szkołę. Na stacyę jedzie się niecałą godzinę. Zdąży pan w samą porę.
Doskonale. Dziękuję pani. Już to pani Dorota zawsze wszystko załatwi ponad wszelką pochwałę.
W tym wypadku obok obowiązków publicznych kierowały mną pobudki bardzo egoistycznej natury.
Egoistycznej? Doprawdy? Domyślam się.
Nie wiem, czy pan profesor trafnie się domyśla.
Coś mi się widzi, że ma pani jakieś plany, knuje pani jakowyś zamach na nadciągającą ekscelencyę. Proszę się przyznać. Ja jestem dobry do sekretu.
Nie. Nie mam żadnych planów, sięgających tak wysoko.
Myślałem, że pani chce stante pede, a może i przy