Już jest — najulubieńsze pytańko. Jak ja sobie wyż wzmiankowaną miłość przedstawiam. Bo sobie ją, oczywiście, błędnie, niewłaściwie przedstawiam i należy moje błędne patrzenie poprawić, skorygować.
Przepraszam, iż pana o to zapytałam...
Miłości nie można sobie tak, czy owak, źle, czy dobrze przedstawiać. Ona jest, skoro jest.
Tak. Ale można sobie nawet nieujawnioną, nieoczywistą przedstawić. Gdybym ja, naprzykład, jak to pan tutaj przed chwilą przypuszczał, kochała się w panu, tobym nieustannie, we śnie i na jawie myślała o tem tylko, żeby za panem iść, biegnąć, lecieć po śladach, czekać cierpliwie na pańskim progu przez długą noc, aż się pan ze snu przebudzi...
Co to jest?
Opis miłości.
Czyjej miłości?
Opis miłości osoby, któraby się w panu kochała.