Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

bawy, mistyfikacyi i wakacyjnej dziecinnady prezentować człowiekowi, piastującemu wysoki urząd.

wilkosz

Dziecinnady, mistyfikacyi, zabawy... wysoki urząd...

przełęcki

Czyliż koledzy myślą na seryo mówić z ekscelencyą o farsie, o tym śnie poranku letniego, który tu odgrywaliśmy przed wyjazdem na zamek?

wilkosz
(rozdrażniony)

Nie rozumiem! Farsa?... Nie rozumiem!

księżniczka
(do Przełęckiego)

Czyż pan profesor odrzuca swą władzę nad zamczyskiem?

przełęcki

Wkrótce wysoki gość nadjedzie, więc panowie musicie się naradzić z ofiarodawczynią gruzów zamkowych, co właściwie zamierzacie z temi gruzami robić. Ja nie wchodzę w rachubę, ani nawet nie należę do rady.

zabrzeziński

Co kolega mówisz! Rzecz jest dokonana! Jeżeli nie sporządzona rejentalnie, to zamknięta de facto, skoro ofiarodawczyni na pana górę z zamkiem ceduje.

przełęcki
(ze śmiechem)

Ach! Więc kolega brał na seryo ten kawał?