Owszem, pamiętamy, co mówił pan Bęczkowski, i pamiętamy pańską odpowiedź.
Znacie państwo tę bajeczkę, więc posłuchajcie! Pan Bęczkowski mówił, że gdyby, czego Boże broń, wybuchła tutaj rewolucya, to ta rewolucya jako pierwszy objekt, zburzy, zmiecie, zgładzi z powierzchni... Porębiański wyrestaurowany zamek. — Tak mówił, — prawda? Miał racyę, czy nie?
Pan się o to pyta?
Otóż, moi państwo — pana Bęczkowskiego tutaj niema, więc możemy mówić otwarcie, — on sto razy ma racyę.
Słyszycie koledzy! Przełęcki stwierdza, że ów pan Bęczkowski miał racyę, takie głosząc duby smalone!
Pytam się kolegi, jako człowieka nauki, który na czułej szali logiki waży każde swoje twierdzenie: czy to jest niemożliwe?
W życiu jest wszystko możliwe... Kiedy byłem...
Jest! W Krasnojarsku...