Strona:PL Stefan Żeromski - Walka z szatanem 02 - Zamieć.djvu/201

Ta strona została skorygowana.

kamienny. Pola te były już porozchwytywane, albo przez Polaków, którzy nie mieli pieniędzy na eksploatacyę, albo — w okolicach Libiąża nad Wisłą — przez Niemców, którzy właśnie takie pola wykupywali z rąk polskich chciwców. Prawo austryackie zmusza nabywcę węglowego terenu do tworzenia kopalń w oznaczonym terminie, a co najmniej, do płacenia podatków, jak gdyby eksploatacya była w pełnym biegu. Jeżeli tedy nabywca pola nie kopał węgla dla braku funduszów po temu, rujnował się na bezpłodne podatki. Teraz nowy przybysz z Francyi skwapliwie nabywał owe pola węglowe przeważnie z rąk polskich, gdyż z rąk niemieckich zapóźno je było odbierać. Niemcy, nie eksploatując kopalń, płacili podatki, byleby tylko tę martwą własność w swych rękach utrzymać. Z drugiej strony właściciele powierzchni ornego gruntu, od których prawo do prowadzenia kopalń na ich ziemi należało osobno kupować, widząc łapczywość tego „milionera“, o którym krążyć poczęły wieści, jako o Krezusie, zwaryowanym na punkcie podkrakowskich pól węglowych, podnosili do niemożliwej granicy cenę swych działów gruntowych i wysokość procentu od produkcyi węgla. Pomimo tych komplikacyi ów Krezus kupował na prawo i na lewo, z tej i z tamtej strony Wisły, w okolicach Zatora, „brał pod się“, jak mówiono, sadowił się i zagospodarowywał. Pieniędzy miał dosyć. Zlikwidowawszy wszystkie nieruchomości Ogrodyńca we Francyi, trzymał w ręku około siedmiu milionów franków. Nadto, tak przebiegle oplątał baronową Halfsword nadziejami wielkich zysków, wkręceniem