zamienił na chłopskie państwo komunalne, prowadzone i zarządzane przez agronomów i techników, świadomych pracy na roli. Pan Granowski pamiętał śmiechy, które ścigały hrabiego Bodzantę, nienawiść, która towarzyszyła jego krokom za życia na świecie, i ruinę ideału po jego śmierci. Jednakże ogarnęło go starcze marzenie spróbowania się z tym samym światem, przeżycia raz jeszcze nieustraszonej młodości. Postanowił wprowadzić w miarę sił doskonały ład, harmonię i piękno w haniebne i ordynarne stosunki ludzkie. Po powrocie do Lwowa z nieudanej wyprawy, wyszukał młodego i zdolnego architekta, któremu piersiowa choroba przeszkodziła w wypełnianiu zadań szczytnego zawodu mordowania wrogów Austryi na polu chwały, i z tym młodym człowiekiem począł olbywać długie konferencye. Wyniesione zostały z ciemni debrzowskiej walizki odręczne rysunki Ryszarda Nienaskiego. Młody budowniczy rozpatrywał się w nich szczegółowo i przyznawał zgasłemu koledze wysoką pomysłowość. Na żądanie pana Granowskiego zaczął przenosić owe pomysły na dokładne plany w wielkim stylu. Ukazał się tedy na dużych tablicach, według wszelkich wymagań sztuki budownictwa przedstawiony „Instytut powszechny górniczy w Kielcach“, — potem „Zakład dla geologii nafty w Krakowie“, „Zakład dla geologii węgla“, „Zakład powszechny nauk ekonomiczno-społecznych w Warszawie“, „Akademia handlowa“, „Studyum geograficzne“, „Studyum oceanograficzne na Helu“ — i tym podobne.
Nowe myśli i nowe zamiary zbudziły w starym
Strona:PL Stefan Żeromski - Walka z szatanem 03 - Charitas.djvu/371
Ta strona została przepisana.