ubitych dzikich gęsi i kaczek, kuropatw i przepiórek, powiązanych w mendle łykiem za dziuby nosowe. Ponad Motławą reboce od Helu i Pucka, zza kępy i z Gdyni, przybieżawszy na ten targ ćwiardem morzem na swych czarnych łodziach, porozstawiali ogromne karzne z wędzonemi storniami, z węgorzami, kadzie z soloną bańtką, oprawioną już i poskładaną w stosy. Obok, na widłach i szczeblastych żerdziach, kołysały się za wiatrem wystawione na sprzedaż przez gdańskich Niemców sieci rybackie na rybę morską, jeziorną i rzeczną, więcierze i włoki, podrywki i saki, drygawice skrzydlaki, wiraszki, suwaty, kłomie, żaki, brodnie, sieci z matnią, kątówki, i bez matni, wierzchówki, wszelkiego rodzaju wędy i osęki. Opodal rozłożyli swój mieszczański towar gdańscy sitarze: przetaki, sita i pytle. Tuż przy nich wykrzykiwali koszykarze, zachwalając swe kosze i opałki. Dalej stały na ziemi misy i dzbany, pękate o dwu uchach pękale, garnce, donice, kubki i czary, rostruchany i szklenice, Istny mistrz w swej sprawie, bednarz znad Raduni okazywał belki, czyli dzieże, wiadra i konewki, beczki, cebry i balie. Snuł się w górę rzeczki korowód statków domowych, wystawionych na pokaz i sprzedaż przez tokarzy i snycerzy, druciarzy i stolarzy, czyli sławnych gdańskich tiszarzów. Bliżej środka wielkiego targowiska rozłożyły się stragany w kształcie zacienionych sklepów z płótnem w krosnach tkanem, zgrzebnem i cienkiem, z suknem i ubiorami, z ciżmami, buksami i skórzniami, ze wstęgami i sznurami paciorków z bursztynu. W sąsiedztwie tych szatnych straganów przedstawiali swój towar olejkarze: pachnidła i wonności, proszki i kro-
Strona:PL Stefan Żeromski - Wiatr od morza.djvu/138
Ta strona została uwierzytelniona.