kopać. Na polach Domatowa i Polchowa usypano wysokie mogiły.
Sześciuset poszło w niewolę, wzięto dział piętnaście, dwieście wozów, dobrem naładowanych wszelakiem.
Rozbiegli się Kaszubi, pod przymusem do tej walki pędzeni. Od checzy do checzy, od dworu do dworu, od zamku do zamku szli borami, drożynami, ścieżkami, radosną wieść roznosząc, iż porażony jest Zakon.
Dopadł konia brat Iwo i pognał, co koń skoczy, ku Wiśle. Zwiastował radosną nowinę przysiołkom, gburskim strzechom i dworom.
Mijając lasy, doliny i pola, ciszą jesieni zasłane, ze łzami uniesienia szczęśliwy pomorzanin śpiewał pean radosny pustkowiom:
»Vexilia Regis prodeunt,
Fulget Crucis mysterium,
Quo carne carnis Conditor
Suspensus est patibulo,
Quo vulneratus insuper
Mucrone diro lanceat,
Ut uos lavaret crimine
Manavit unda sanguine...«
Żegnał się znakiem wyzwolin naród kaszubski i z czoła znój niewoli ocierał. Zawrzał od radości głębokiej Gdańsk wyswobodzony z ucisku. Rozwarł na ścieżaj swe bramy wysokie na powitanie króla polskiego, króla wolnych ludów polskiej korony.