Rozważmy najpierw pamięć. Jak ona się pojawia? Pojawia się zupełnie inaczej niż odczucie lub spostrzeżenie, ponieważ te przesyła cielesność. Bez oczu nie mogę posiadać odczucia „błękitu“. Ale przez oko nie osiągam jeszcze wspomnienia „błękitu“. Wtedy oko daje mi to odczucie, kiedy ogląda rzecz błękitną. Cielesność traciłaby zawsze wszystkie wrażenia w nicości, gdyby ona tylko istniała. — Wspominam, to znaczy: przeżywam coś, czego już więcej niema. Wiążę przeżycie, które minęło z mojem życiem obecnem. Tak bywa w każdem wspomnieniu. Przypuśćmy, że spotykam człowieka, to poznaję go, ponieważ spotkałem go już wczoraj. Pozostałby dla mnie zupełnie nieznajomym, gdybym nie porównał obrazu, który mi się wczoraj przez obserwacyę utworzył z mojem dzisiejszem wrażeniem. Dzisiejszy obraz dała mi spostrzegawczość, to jest moja cielesność. Ale kto wyczarował w mej duszy to wczorajsze? To ta sama istota we mnie, która była we wczoraj szem przeżyciu i dzisiaj mu równie towarzyszy. W poprzednich wnioskowaniach nazwano ją duszą. Bez tej wiernej wartowniczki znikomego, człowiek musiałby ciągle wrażenia na nowo przeżywać.
Jako strażnik tego, co przemija, dusza zbiera ciągle skarby dla ducha. Odróżnianie słusznego od niesłusznego pochodzi stąd, że jako człowiek jestem istotą myślącą, która może prawdę
Strona:PL Steiner - Przygotowanie do nadzmysłowego poznania świata i przeznaczeń człowieka.djvu/65
Ta strona została przepisana.