w ciągu miljona lat blizko była widownią kultury, bardzo różniącej się od naszej współczesnej, jak również o tym fakcie, że ostatnie resztki tego lądu zniknęły w dziesiątym tysiącoleciu p. n. Chr. — może czytelnik dowiedzieć się z książki p. n. „Atlantis, według źródeł okultystycznych”, przez W. Scott-Elliot[1]. Niniejsze rewelacje o tej prastarej kulturze uzupełniają podane w owej książce. O ile tam opisywano stronę raczej zewnętrzną, zewnętrzne przygody tych naszych poprzedników atlantyckich, tutaj zostanie określony ich duszny[2] charakter i wewnętrzna natura warunków, w jakich żyli. Zatem czytelnik musi przenieść się myślą do epoki, która leży prawie na 10.000 lat przed nami, a przetrwała wiele tysiącoleci. Treść opisu ma dotyczeć nietylko lądu, zalanego obecnie przez wody Atlantyku, ale również i sąsiednich krajów Azji, Afryki, Europy i Ameryki. Późniesze dzieje tych okolic są dalszym rozwojem owej wcześniejszej kultury.
W chwili obecnej zobowiązany jestem jeszcze do zachowania milczenia o źródłach niniejszych rewelacji. Kto wogóle wie cośkolwiek o tego rodzaju źródłach, ten rozumie, dlaczego tak być musi. Od zachowania się współczesnych zależy całkowicie, wiele należy udzielić z zasobu wiadomości, utajonych w łonie teozoficznego dążenia. I oto pierwszy wypis, jaki wolno mi podać.