w inny mniej lub więcej niepostrzeżenie. Istnieją raczej pewne przerwy. Nie przechodzi bezpośrednio stan Saturna w stan Słońca. Pomiędzy rozwojem Saturna a Słońca, jak również pomiędzy następnemi formami ludzkiego ciała kosmicznego, znajdują się stopnie pośrednie, które porównać można do nocy pomiędzy dniami, albo do stanu, podobnego do snu, w jakim znajduje się ziarno roślinne, zanim znowu rozwinie się w roślinę zupełną. Opierając się na orjentalnym wykładzie powyższego stanu rzeczy, dzisiejsza teozofja nazywa to stadjum rozwoju, w którem przejawia się życie zewnętrznie — Manvantarą, zaś znajdujący się pomiędzy takimi stanami — stan spoczynku (pauzę) — Pralają. W myśl europejskiej wiedzy tajemnej można nazwać pierwszy stan „jawnym obiegiem”, drugi natomiast „utajonym” albo „zamkniętym obiegiem”. Jednak stosuje się tu również inne określenia. Saturn, Słońce, Księżyc, Ziemia i t. d. są „jawnymi obiegami”, leżące pomiędzy nimi pauzy spoczynku — „zamkniętymi”. Zupełnie niesłuszną byłaby myśl, jakoby w czasie pauz spoczynku zamierało wszelkie życie; choć z wyobrażeniami temi spotykamy się w wielu teozoficznych kołach. Podobnie, jak człowiek nie przestaje żyć podczas snu, nie zamiera również ani on, ani jego ciało kosmiczne podczas „zamkniętego obiegu” (pralaji). Tylko, że stany życia w pauzach spoczynku nie dają się spostrzedz za pomocą zmysłów, jakie wytwarzają się podczas „jawnych obiegów”, jak nie spostrzega człowiek w czasie snu, co koło niego się dzieje. Z następujących rozważań wyniknie dostatecznie, dlaczego używa się wyrazu „obieg” dla stanów rozwoju. O ogromnych okresach czasu, potrzebnych dla takiego „obiegu”, dopiero później może być mowa.
Strona:PL Steiner Rudolf - Kronika Akasha.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.