wiedzy tajemnej, może wytworzyć sobie o tem odpowiednie wyobrażenie. Tylko, że sam nie żyje w tym stanie świadomości. Wznosi się raczej do daleko wyższego, który przypomina jednak pod pewnym względem tamten pierwotny. Stan ten, niegdyś przebyty, zaćmiewa w zwykłym człowieku, w obecnem stadjum Ziemi, „jasna świadomość dzienna”. W ten stan wchodzi medjum, gdy zapada w głęboki trans, spostrzega (wtedy) w podobny sposób, jak niegdyś postrzegali wszyscy ludzie podczas epoki Saturna. Takie medjum, po zbudzeniu, może następnie opowiedzieć przeżycia, podobne do zachodzących na widowni Saturna. Należy owszem mówić „podobne”, nie zaś „te same”, ponieważ fakty, które miały miejsce na Saturnie, minęły raz na zawsze, a te, które odgrywają się jeszcze obecnie w otoczeniu człowieka, mają tylko z niemi pewną wspólność. Te ostatnie może spostrzegać jedynie świadomość saturnowa. Tedy jasnowidzący osiąga (w powyższem rozumieniu) tak samo, jak wzmiakowane medjum, świadomość saturnową, ale przytem zachowuje również swoją „jasną świadomość dzienną”, jakiej człowiek na Saturnie jeszcze nie posiadał, a którą medjum traci podczas transu. Taki jasnowidzący nie znajduje się w samej świadomości saturnowej, ale może wytworzyć sobie o niej wyobrażenie.
O ile omawiana świadomość Saturnowa jest pośledniejszą od współczesnej ludzkiej o kilka stopni jasności, przenosi ją zakresem tego, co może spostrzegać. Może bowiem, w swojem przytłumieniu, spostrzegać nietylko to wszystko — aż do szczegółów włącznie, — co dzieje się na jej własnym globie kosmicznym, na Saturnie, ale również jeszcze rzeczy i istoty na innych globach kosmicznych, które są w związku z jej własnym.
Strona:PL Steiner Rudolf - Kronika Akasha.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.