i planetarny Księżyc jako jedno ciało — z ciemności snu. A podczas pierwszej połowy tego okresu wydzieliła się nasza ziemia z człowiekiem i jego towarzyszami ze Słońca. Nieco później następnie wydzieliła ona (ziemia) dzisiejszy księżyc; stąd teraz istnieją trzy człony, jako potomkowie jednolitej niegdyś planety Słońca.
Na słonecznej tedy planecie, w czasie drugiej wielkiej epoki kosmicznej, człowiek i istoty wzmiankowane przy omawianiu Saturna, odbyli dalsze stadjum swego rozwoju. Zarys późniejszego ciała fizycznego człowieka, który zwolna rozwinął się na Saturnie, występuje na początku słonecznego okresu jako roślina ze ziarna. Ale tutaj nie pozostaje takim, jakim był poprzednio. Przenika go raczej drugie, subtelniejsze, ale pełniejsze w sobie siły ciało — eteryczne, kiedy ciało człowieka na Saturnie było pewnego rodzaju automatem (zupełnie pozbawionem życia), staje się ono teraz dzięki ciału eterycznemu, które zwolna całkiem je przenika, istotą życiową. Człowiek staje się przez to rośliną. Jednak wygląd jego nie podobny jest do dzisiejszej rośliny. Podobnym jest raczej nieco w swych kształtach do współczesnego człowieka. Tylko, że zaródź głowy zwrócona jest w dół ku centrowi Słońca, jak obecnie korzeń rośliny, a zarysy nóg, jak kwiaty rośliny — zwrócone są ku górze. Swobody ruchu nie posiadał jeszcze ten twór roślinno-ludzki[1].
Takim jednak staje się człowiek dopiero w dru-
- ↑ Przyp. autora: Człowiekowi współczesnemu, zależnemu od zmysłowego postrzegania, trudno jest — naturalnie — wyobrazić sobie, że człowiek był jako istota roślinna na Słońcu samem. Wydaje się niepomyślalnem, że pewna istota żyjąca mogła egzystować w takich warunkach fizykalnych, jakie dla tego faktu należy przyjąć. Ale przecież tylko teraźniejsza roślina jest przystosowana do współczesnej ziemi fizycznej. I dlatego tylko tak się rozwinęła, że ma odnośne otoczenie. Słoneczna istota roślinna posiadała inne warunki życia; odpowiadały one ówczesnym fizycznym warunkom na Słońcu.