ka łączyła (w sobie) oba rodzaje w zupełnie jeszcze subtelnem ciele. Należy tylko podkreślić, że ci dwupłciowi przodkowie ludzcy stali w porównaniu z dzisiejszym człowiekiem na niższym stopniu rozwoju. Niższe popędy działały z niepomierną energją, a rozwój duchowy wcale jeszcze nie istniał. Że ten ostatni został wzniecony i że niższe popędy zostały zwrócone w pewne granice — to łączy się z tem, że w tym samym czasie, kiedy odłączyły się od siebie ziemia i księżyc, pierwsza weszła w sferę innych ciał kosmicznych. To nadzwyczaj pełne znaczenia współdziałanie ziemi z innemi ciałami kosmicznemi, jej spotkanie z obcą planetą w czasie, który literatura teozoficzną nazywa lemuryjskim — ma być opowiedziane. Ten sam bieg rozwoju należy jeszcze z innego punktu widzenia wyłożyć. A to dla zupełnie określonej przyczyny. Ponieważ, rozważając z najróżniejszcyh stron prawdy, dotyczące wyższych światów, nigdy zawiele uczynić nie można. Co do tego należy sobie uprzytomnić, że z każdej strony dawać można jednak tylko zupełnie ubogie szkice. A dopiero stopniowo, kiedy ogląda się tę samą rzecz z różnych stron, zestawia się otrzymane w ten sposób wrażenia w coraz pełniejszy życia obraz. A takie tylko obrazy pomagają wniknąć człowiekowi w światy wyższe, nie zaś suche, szematyczne pojęcia. Im bardziej żywe, im barwniejsze są te obrazy, tem większą można mieć nadzieję zbliżenia się do wyższej rzeczywistości. Jasnem jest, że właśnie obrazy wyższych światów wywołują obecnie w wielu współczesnych niedowierzanie. I owszem podobają się rewelacje szematów pojęciowych, podziałów — z możliwie wieloma nazwami — o Devachanie, o rozwoju planet i t. d.; ale trudniej przyjmuje się, kiedy ktoś waży się tak malować nad-
Strona:PL Steiner Rudolf - Kronika Akasha.djvu/165
Ta strona została uwierzytelniona.