zmysłowych i ludzkiego rozsądku nie możnaby osiągnąć tego, co wiedzieli i mogli czynić owi kierownicy. Czczono ich „jak wysłanników boga”, podlegano ich rozkazom i przykazaniom, przejmowano ich naukę. Istoty tego rodzaju uczyły ludzkość wiedzy, sztuk, wyrabiania narzędzi. Tacy „wysłannicy bogów” albo sami prowadzili zespoły ludzkie, albo uczyli sztuki rządzenia ludzi, dalej posuniętych w rozwoju. Mówiono o tych kierownikach, że „obcują z bogami” i przez nich wtajemniczeni są w prawa, według których ludzkość musi się rozwijać. I tak było w rzeczywistości. W miejscach, o których tłum nie wiedział, odbywało się wtajemniczanie — to obcowanie z bogami. Takie miejsca wtajemniczeń nazywano świątyniami misterjów. Z nich wychodzili przewodnicy rodzaju ludzkiego.
Co za tem odbywało się w świątyniach misterjów, było niepojętem dla ludu. Również nie rozumiał on zamiarów swoich wielkich kierowników. Ponieważ za pomocą swoich zmysłów lud mógł tylko to ogarniać, co dotyczyło bezpośrednio ziemi, a nie — co objawiały wyższe światy dla jej dobra. Stąd nauki kierowników musiały być ujęte również w formę nie podobną do tej, w jakiej wyrażono zdarzenia ziemskie. Mowa, którą przemawiali w misterjach bogowie do swoich wysłanników, nie była wcale mową ziemską, a postaci, w których objawiali się ci bogowie, nie miały również nic ziemskiego. „W ognistych chmurach” ukazywały się duchy wyższe swoim wysłannikom, aby im zwiastować, jak mają ludzi prowadzić. Tylko człowiek mógł się przejawiać w postaci ludzkiej; jestestwa o zdolnościach, przerastających ludzkość, musiały objawiać się w postaciach obcych ziemi. A „wysłannicy bogów” otrzymywali te objawienia, jako najbardziej doskonali z po-
Strona:PL Steiner Rudolf - Kronika Akasha.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.