wiek oddał się sam na usługi siłom wyższym. Człowiek miał posługiwać się swoją siłą myślenia, ale tę siłę (myśli) uświęcało oglądanie boskości.
Tylko wtedy rozumie się dokładnie dzieje ówczesne, o ile się wie, że rozwój siły myślenia (poczynając od piątej pod-rasy atlantyckiej) miał jeszcze inne skutki. Mianowicie, ludzie przyszli — z pewnej strony — do posiadania wiadomości i sztuk, nie znajdujących się w bezpośrednim związku z zadaniem, jakie — wzmiankowany Manu — uważał za właściwe dla nich. Te wiadomości i sztuki nie posiadały narazie religijnego charakteru. Dostały się one człowiekowi w ten sposób, że mógł je oddać tylko na usługi swojej własnej korzyści, swoich potrzeb osobistych[1].
Do takich należy np. znajomość ognia, w zastosowaniu do ludzkich urządzeń. W pierwszych czasach atlantyckich człowiek obywał się bez ognia, ponieważ miał siłę życia na swe usługi. Im mniej jednak z biegiem czasu mógł posługiwać tą siłą, tembardziej musiał nauczyć się wytwarzać sobie narzędzia, sprzęt z t. zw rzeczy nieożywionych. Zaś w tym celu posługiwał się ogniem. I podobnie rzecz się miała z innemi siłami przyrody. Przeto nauczył się posługiwać siłami przyrody, nie będąc świadomym ich boskiego pochodzenia. A tak owszem być miało. Bowiem nie miał być (w niczem) przymuszony do poddania boskiemu porządkowi świata tych rzeczy, które podlegały jego własnej sile myślenia. Powinien był uczynić to raczej dobrowolnie — w myślach swoich. Do tego zmierzał Manu, aby doprowadzić ludzi do samodzielnego, wynikającego z we-
- ↑ Niedozwolonem jest na teraz udzielić jawnych rewelacji o pochodzeniu tych wiadomości i sztuk. Dlatego należy ominąć tu pewne miejsce w kronice „Akasha”.