emfatyczny i najbardziej ojcowski jakiego kiedykolwiek widziałem, profesor matematyki — bez cienia talentu. Był to zaledwie geometra, i zrobiono go profesorem w mieście, które miało Grosa! Ale dziadek nie miał pojęcia o matematyce i nie cierpiał jej, zresztą emfaza ojca Dupuy (jak go nazywaliśmy; on nam mówił: „moje dzieci“) w sam raz nadawała się aby mu zdobyć powszechny szacunek Grenobli. Ten człowiek tak jałowy powtarzał wszakże wielkie słowo: Moje dziecko, studjuj logikę Condillaca, to podstawa wszystkiego.
Nie możnaby lepiej rzec dzisiaj, zastępując wszakże nazwisko Condillac nazwiskiem Tracy.
Najlepsze jest to, że, jak przypuszczam, pan Dupuy nie rozumiał ani jednego słowa z tej logiki Condillaca którą nam doradzał, był to bardzo szczupły tomik w małym formacie. Ale uprzedzam wypadki, to moja wada: odczytując to, trzeba będzie może wykreślić wszystkie zdania, które obrażają chronologię.
Jedyny człowiek zupełnie na miejscu to był ksiądz Gattel, księżyk zalotny, schludny, zawsze w towarzystwie kobiet, prawdziwy labuś z XVII wieku; ale był bardzo poważny na swojej lekcji i znał, jak sądzę, wszystko, co wówczas wiedziano o głównych właściwościach odruchów a także o związkach i analogjach jakich trzymały się ludy tworząc swoje języki.
Ksiądz Gattel sporządził bardzo dobry słownik, w którym ośmielił się zaznaczyć wymowę, i którym się zawsze posługiwałem. Wreszcie był to człowiek, który umiał pracować codzień pięć do sześciu godzin, co jest rzadkie na prowincji, gdzie ludzie umieją się tylko wałkonić cały dzień.
Dudki paryskie śmieją się z tych wzorów zdrowej i naturalnej wymowy. Jestto tchórzostwo i nieuctwo. Boją się, że się ośmieszą znacząc wymowę miasta Anvers, słowa cours, vers. Nie wiedzą, że w Grenobli naprzykład mówi się: cour-ce ver-ce, Anver-ce, Calai-se. Jeżeli się tak mówi w Grenobli, mieście inteligentnem i stykającem się jeszcze z okolicami Północy, które w sprawach języka zwycię-
Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/152
Ta strona została skorygowana.