Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/226

Ta strona została skorygowana.

że dwie linje równoległe spotkają się, jeśli je przedłużyć w nieskończoność“.
Miałem uczucie, że czytam katechizm i to bardzo niezręczny. Próżno żądałem wyjaśnień od pana Chabert.
„Moje dziecko, rzekł przybierając ów ojcowski ton, tak bardzo nie do twarzy delfinackiemu lisowi, tę minę à la Edward Mounier (Par Francji w 1836), moje dziecko, dowiesz się później“.
I potwór, zbliżając się do ceratowej tablicy i kreśląc dwie równoległe bardzo blisko siebie, rzekł:
„Widzisz sam, że można powiedzieć, iż w nieskończoności się spotkają“.
Omal wszystkiego nie rzuciłem. Świętoszek, sprytny i dobry jezuita, byłby mnie nawrócił w tej chwili, komentując tę maksymę:
„Widzisz, że wszystko jest błędem, a raczej że niema nic fałszywego, nic prawdziwego, wszystko jest konwencją; przyjmij te konwencje, które ci najlepiej utorują drogę w świecie. Motłoch jest patrjotyczny i zawsze zapaskudzi tę stronę kwestji: bądź tedy arystokratą, jak twoi rodzice, a znajdziemy sposób wysłania cię do Paryża i polecenia wpływowym damom“.

ROZDZIAŁ XXXV

Gdyby to umiał powiedzieć przekonywująco, zostałbym łajdakiem i miałbym dziś wielki majątek.
Wyobrażałem sobie świat, w trzynastym roku, wyłącznie wedle Sekretnych pamiętników Duclosa i Pamiętników Saint-Simona w siedmiu tomach. Najwyższe szczęście, to było żyć w Paryżu, pisząc książki, z dwoma tysiącami franków renty. Marion mówiła mi, że ojciec zostawi znacznie więcej.
Zdaje mi się, że sobie powiadałem: Prawdziwa czy fałszywa, matematyka wydobędzie mnie z Grenobli, z tego bajora, które mnie przyprawia o mdłości.
Ale to rozumowanie wydaje mi się nad mój wiek. Pracowa-