Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/233

Ta strona została skorygowana.

do których mnie zmuszano dla mojej przyjemności. Owa obłuda złościła mnie najbardziej i zrodziła we mnie wstręt do tej przywary.
Wzruszenie odjęło mi absolutnie wszelką pamięć mojej podróży z panem Rosset, z Grenobli do Ljonu, z Ljonu do Nemours.
Było to w pierwszych dniach listopada 1799, bo w Nemours, o dwadzieścia czy dwadzieścia pięć mil od Paryża, dowiedzieliśmy się o wypadkach 18-go Brumaire (czyli 9-go listopada 1799) które spełniły się poprzedniego dnia.
Dowiedzieliśmy się o nich wieczorem; niewiele z tego rozumiałem i byłem zachwycony że młody generał Bonaparte zrobił się królem Francji. Dziadek mówił mi często z entuzjazmem o Filipie Auguście i o Bouvines; wszelki król Francji był w moich oczach Filipem Augustem, Ludwikiem XIV lub rozkoszliwym Ludwikiem XV, o którym czytałem w Pamiętnikach Duclosa.
Rozkosz zaprzątała wielce moją wyobraźnię. Moją obsesją, w miarę jak zbliżałem się do Paryża, myślą do której wracałem kilka razy dziennie, o zmierzchu, w godzinie marzeń, było, że ładna kobieta, Paryżanka, o ileż piękniejsza od panny Kably lub poczciwej Wiktoryny, wywróci się w moich oczach z powozem lub też popadnie w wielkie niebezpieczeństwo, z którego ja ją ocalę, i że to będzie punkt wyjścia aby zostać jej kochankiem.
Kochałbym ją z takim zapałem, że powinienem był ją znaleźć! Szaleństwo to, nigdy nie wyznane nikomu, trwało sześć lat. Wyleczyła mnie zeń potrosze oschłość serca dam dworu Brunszwickiego, gdzie mój występ przypada na listopad 1806.

ROZDZIAŁ XXXVI

Pan Rosset wysadził mnie przed hotelem na rogu ulicy de Bourgogne i St.-Dominique; wchodziło się od ulicy św. Dominika. Chciano mnie umieścić w pobliżu Szkoły Politechnicznej, do której miałem wstąpić.
Byłem bardzo zdziwiony dźwiękiem dzwonów, które wydzwa-