Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/275

Ta strona została skorygowana.

Aby do reszty objaśnić moją myśl, powiem, że La Bruyère był o pięć stopni powyżej inteligencji takich jak Saint-Simon, La Rochefoucauld, panie de Maintenon, de Caylus, etc., etc.
La Bruyère musiał być na poziomie inteligencji z roku 1780, z czasu księcia de Richelieu, Woltera, księcia de Nivernais (rzekomego syna Woltera), kiedy ten plaski Marmontel uchodził za perlę dowcipu, z czasu Duclosa, Collégo, etc.
W 1836, wyjąwszy rzeczy tyczące sztuki pisarskiej lub raczej stylu, i wyjąwszy formalne sądy o Rasynie, Corneille’u, Bossuecie, etc., La Bruyère jest poniżej inteligencji społeczeństwa, któreby się zebrało u pani Boni de Castellane i któreby się składało z pp. Mérimée, Molé, Koreff, mnie, Thiersa, Berangera, księcia de Fitz-Jameis, Sainte-Aulaire, Arago, Villemain.
Faktem jest, że dowcip robi się rzadki; każdy zachowuje wszystkie siły na zawód, który mu daje stanowisko w świecie. Dowcip w brzęczącej monecie, nieprzewidziany nawet dla jego autora, dowcip Dominika jest obrazą konwenansu. Jeżeli się nie mylę, dowcip schroni się do pań lekkich obyczajów, do pani Ancelot (która ma nie więcej kochanków niż pani de Talaru, pierwsza albo druga), ale u której ma się więcej swobody.
Cóż za straszliwa dygresja na intencję czytelników z 1880! Ale czy oni zrozumieją aluzję w tem: na intencję? Wątpię: gazeciarze będą mieli wówczas inne hasło aby skłonić do kupienia mowy króla. A czem jest aluzja, którą trzeba tłumaczyć? Dowcipem à la Karol Nodier, dowcipem nudnym.
Najłagodniejszym, naszczerzej młodym ze wszystkich tych ponurych grenobelczyków, którzy fechtowali się u wytwornego Fabiena, był z pewnością Cezar Pascal, syn ojca niemniej miłego, któremu Kazimierz Périer dał krzyż będąc ministrem, miejsce zaś generalnego poborcy jego przyrodniemu bratu, miłemu panu Turquin.
Ale przy swojem szelmostwie handlowem, Kazimierz Périer miał jeden przymiot delfinacki: umiał chcieć. Powietrze Paryża,