Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/28

Ta strona została skorygowana.

tomy dziennie płaskich bredni. Widziałem to we Florencji w 1824 czy 1826).
Wielka drawback (niedogodność) inteligencji jest to, że trzeba mieć oko zwrócone na przygłupków którzy cię otaczają i nasiąkać ich płaskiemi wrażeniami. Mam tę wadę, że przywiązuję się do najmniej jałowego człowieka i staję się niezrozumiały dla innych, którzy może są z tego radzi.
Od czasu jak jestem w Rzymie, nie silę się na inteligencję ani raz na tydzień, i to ledwie przez pięć minut; wolę marzyć. Ci ludzie nie znają natyle francuskiego, aby odczuć subtelności moich spostrzeżeń: trzeba im grubego dowcipu komiwojażera, jak melodramatu, który ich zachwyca (przykład: Michał Anioł Caetani) i jest ich prawdziwym chlebem powszednim. Widok podobnego sukcesu mrozi mnie, nie raczę odzywać się do ludzi którzy klaszczą na melodramie. Widzę całą nicość próżności.
Zatem, dwa miesiące temu, we wrześniu r. 1835, myśląc o pisaniu tych pamiętników, nad brzegiem jeziora Albano (o dwieście stóp od powierzchni jeziora) kreśliłem ma piasku, jak Zadig, te inicjały:
V. Aa. Ad. M. Mi. Al. Aine. Apg. Mde. K. G. Ar
123456
(Pani Azur, której imienia zapomniałem).
Dumałem głęboko nad temi imionami i nad zdumiewającemi głupstwami i idjotyzmami, o jakie mnie przyprawiły (t. j. zdumiewającemi dla mnie, ale nie dla czytelnika, zresztą nie żałuję ich).
W rzeczywistości posiadałem tylko sześć kobiet z tych które kochałem.
Największa namiętność waży się między Melanją (2) Aleksandrą, Metyldą i Klementyną (4).
Klementyna jest tą, która sprawiła mi największy ból rzucając mnie. Ale czy ten ból da się porównać z bólem, jaki zadała mi Metylda, nie chcąc powiedzieć mi że mnie kocha?
Ze wezystkiemi niemi i z wieloma innemi byłem zawsze dziec-