Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/282

Ta strona została skorygowana.

piękny mundur raził wojsko, o wiele mniej próżne wszakże w r. 1800, niż w dwa albo trzy lata później, kiedy rzymską cnotę obrócono w śmieszność.
Sądzę, że opisałem ściśle mój pierwszy pobyt w Paryżu, od listopada 1799 do kwietnia lub maja 1800; zanadto nawet paplałem, będzie trzeba niejedno wymazać. Wyjąwszy piękny mundur Cardona (kołnierz haftowany złotem), salę fechtunku Fabiena i moje lipy w ogrodzie ministerjum, wszystko inne widzę jedynie przez mgłę.
W ministerjum, Barthomeuf i Cardon byli adjunktami, a ja bardzo urażony i bardzo pocieszny, z pewnością, w oczach pana Daru. Bo, ostatecznie, nie byłem zdolny napisać najgłupszego listu. Marcjal, ten kochany chłopiec, był zawsze ze mną na wesoło, i nigdy nie dał mi uczuć, że jako urzędnik byłem zupełnie do niczego. Był cały pochłonięty swemi amorami z panią Lavalette, z panią Petiet, dla której jego rozsądny brat, hrabia Daru, porobił wiele śmiesznych głupstw. Miał pretensje wzruszyć tę niedobrą wróżkę wierszami. Dowiedziałem się o tem w kilka miesięcy później.
Wszystkie te rzeczy, tak nowe dla mnie, stanowiły okrutną dystrakcję dla moich pojęć literackich lub marzeń o miłości namiętnej i romantycznej, co było wówczas jedno i to samo. Z drugiej strony, wstręt mój do Paryża malał, ale byłem zupełnie pomylony; to, co mi się jednego dnia zdawało prawdziwe, nazajutrz wydawało mi się fałszywe. Głowa moja była absolutnie igraszką mojej duszy. Ale przynajmniej nie zwierzyłem się nigdy nikomu.
Od trzydziestu conajmniej lat zapomniałem tę tak pocieszną epokę mego pierwszego pobytu w Paryżu: czując z grubsza, że trzebaby tylko gwizdnąć, nie zatrzymywałem na niej myśli. Niema tygodnia jak myślę o tem na nowo; jeżeli jest jakie uprzedzenie w tem co piszę, odnosi się ono tylko do Brularda z owego czasu.
Nie wiem, czy robiłem słodkie oczy do pani Rebuffel i do jej córki w czasie tego pierwszego pobytu i czy byłem w Paryżu kiedy straciliśmy panią Cambon. Przypominam sobie tylko, że panna