Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/41

Ta strona została skorygowana.

Delfina (ojciec mój był skrajnym reakcjonistą, stronnikiem księży i szlachty); dziś, zdaje mi się, nazywa się ulicą La Fayette.
Przebywałem najczęściej u dziadka, którego dom był zaledwie o sto kroków od naszego.

ROZDZIAŁ IV

Napisałbym cały tom w związku z okolicznościami śmierci osoby tak mi drogiej.
To znaczy: nie znam zupełnie szczegółów, umarła w połogu, podobno wskutek niezręczności chirurga nazwiskiem Hérault, głupca wziętego prawdopodobnie na złość innemu położnikowi, człowiekowi zdolnemu i zręcznemu. Tak samo mniejwięcej umarła pani Petit w r. 1814. Obszernie mogę opisać jedynie moje uczucia, które prawdopodobnie wydałyby się przesadzone albo nieprawdopodobne widzowi przywykłemu do fałszu powieści (nie mówię o Fieldingu) lub do bladych romansów wyciśniętych z serc paryskich.
Muszę pouczyć czytelnika, że Delfinat ma swój odrębny sposób czucia, żywy, uparty, logiczny, którego nie spotkałem nigdzie indziej. Dla ludzi umiejących patrzeć, co trzy stopnie szerokości geograficznej, muzyka, krajobrazy i powieści powinnyby się zmieniać. Naprzykład w Valence, nad Rodanem, charakter prowansalski kończy się, charakter burgundzki zaczyna się od Valence i ustępuje, między Dijon a Troyes, naturze paryskiej, grzecznej, dowcipnej, płytkiej, słowem myślącej wiele o drugich.
Charakter Delfinatu ma upór, głębię, inteligencję, spryt, których napróżnoby się szukało w Prowancji lub Burgundji, jego sąsiadkach. Tam gdzie Prowansalczyk wyżywa się w straszliwych przekleństwach, tam mieszkaniec Delfinatu zastanawia się i patrzy w głąb swego serca.
Wszyscy wiedzą, że Delfinat był państwem odrębnem od Francji; pół-włoskiem przez swą politykę, aż do r. 1349. Następnie,