„Wówczas, potomność, odzyskawszy bezstronność spojrzenia, będzie się wahała jedynie, czy ma pomieścić twoje imię obok czy ponad imieniem Aleksandra, a twoi nędzni wrogowie będą znani światu jedynie dzięki temu, iż mieli szczęście być twymi wrogami.
„Pozostaję, Najjaśniejszy Panie,
z najgłębszem uszanowaniem
Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości
bardzo uniżonym i powolnym sługą
i poddanym, w swojem sercu,
Dedykacja ta, w 1817, w zaraniu Restauracji, kiedy nazwiska Buonapartego nie wymawiało się niemal bez akompanjamentu zniewag, była niewątpliwie aktem odwagi i charakteru. Zresztą, obie książki przeszły dość niepostrzeżenie.
W r. 1821, Beyle traci ojca; śmierć ta zostawia go dość obojętnym; łączy się z nią zawód majątkowy: ojciec, który uchodził za zamożnego człowieka, okazał się niemal zrujnowany. Równocześnie, spotyka pisarza drugi cios: policja austryjacka, nierada jego stosunkom z patrjotami włoskimi, wyprasza go z Medjolanu. Zostawiając serce i duszę we Włoszech, przy ukochanej Metyldzie, Stendhal wraca do Paryża, którego nie lubił i gdzie nie znał prawie nikogo. W Paryżu zostanie aż do rewolucji lipcowej (1830), przerywając ten pobyt jedynie paru wycieczkami do Anglji.
Stendhal, jak większość rozbitków napoleońskich, zbliża się z liberałami; wchodzi w dom Destutta de Tracy, filozofa i pisarza, którego zdawna uwielbiał; poznaje Lafayette‘a, Benjamina Constant i in. Mięsza się w pierwsze utarczki romantyków i klasyków, i, w broszurze swojej Racine a Szekspir (1823), rzuca głośną definicję: „Literatura klasyczna, to ta, która dawała największą sumę przyjemności naszym pradziadom; literatura romantyczna, to ta, która daje największą sumę przyjemności nam“. Mimo to, Stendhal niewiele miał powinowactwa z budzącym się