w paru słowach. Stendhal daleko zaszedł w odkonwencjonalizowaniu uczuć; stwarza ich chemję: uczucie nawet pozornie elementarne, jak miłość, staje się u niego skomplikowanym mechanizmem. I tu wskazał mu drogę Marivaux: miłość Juljana i panny de la Mole, to marivaudage na tragiczno.
Jak na urodzonego człowieka miłości przystało, dla Stendhala istnieje naprawdę jedynie on sam i kobieta. Na tle nikłych cieni ludzkich, prymitywnych marjonetek któremi zaludnił swoją powieść, odcinają się dwa pełne typy kobiece, typy których niepodobna zapomnieć skoro się raz czytało tę książkę: pani de Rênal i Matylda, te dwie oddychające prawdą, poetyczne postacie.
Jedną z przyczyn, dla której lekceważono Stendhala w epoce Romantyzmu, a uwielbiano pod koniec XIX wieku, jest jego styl. Styl ten, w istocie, szczególnie odbija od szumnej poetyckiej prozy Chateaubrianda, Wiktora Hugo, Gautiera, Musseta. Te krótkie rzeczowe zdańka silą się ściśle notować fakty, uczucia; unikają — aż do przesady — ornamentu, wielkich słów. Zauważmy: wszystkie najważniejsze zdarzenia, oddanie się pani de Rênal a potem Matyldy, pojedynek Juljana, ciąża Matyldy[1], zabójstwo pani de Rênal, wreszcie sama śmierć Juljana, zaznaczone są krótkiemi zdaniami jakby mimochodem. Stendhal mawiał, iż, pisząc powieść, odczytuje po parę stron kodeksu cywilnego dla nabrania tonu[2]. Bądź co bądź, i on nie uniknął nieraz konwencjonalnej przesady, a przesada ta, przy pozorach oschłości, tem bardziej uderza[3]. I stylem tym styka się Stendhal z wiekiem XVIII; może najbliżej
- ↑ Nawiasem mówiąc, chronologja tej ciąży nie wytrzymałaby, jak sądzę, krytyki ginekologa.
- ↑ Nie trzeba może tego zwierzania brać zbyt dosłownie. W każdym razie, zwrócono uwagę, iż mniej pilnie wczytywał się w kodeks karny, gdyż art. 1342, który cytuje Juljan, nie istnieje.
- ↑ Np. kiedy, z okazji jakichś dokuczliwych zwierzeń Matyldy, Stendhal powiada, iż „Juljan cierpiał bardziej niż gdyby mu lano w piersi roztopiony ołów“ (XLVIII).