Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom I.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

zi ją, wydając go obcym spojrzeniom. Pierwszy-to raz ujrzała lęk na tej spokojnej i szlachetnej twarzy. Nieznośny ból doszedł do nasilenia, w którym duszy ludzkiej niepodobna go udźwignąć. Bezwiednie, pani de Rênal wydała krzyk który obudził pokojową. Naraz ujrzała koło łóżka błysk światła i poznała Elizę.
— Ciebie kocha? wykrzyknęła nieprzytomna.
Pokojówka zdumiona stanem swej pani, nie zwróciła na szczęście uwagi na to szczególne pytanie. Pani de Rênal zrozumiała swą nierozwagę. „Mam gorączkę, rzekła; zdaje się trochę maligny; zostań przy mnie“.
Rozbudzona i zmuszona panować nad sobą, uczuła się mniej nieszczęśliwą: rozsądek odzyskał władzę, postradaną w tym półsennym stanie. Aby się uwolnić od wzroku pokojówki, kazała jej czytać gazetę. Przy dźwięku jednostajnego głosu dziewczyny, czytającej długi artykuł z Quotidienne, pani de Rênal powzięła cnotliwe postanowienie, aby, skoro ujrzy Juljana, zachować najzupełniejszą obojętność.


XII. PODRÓŻ.

W Paryżu znajdują się ludzie eleganccy, na prowincji mogą się znaleźć ludzie z charakterem.
Siéyes.

Nazajutrz, o piątej rano, nim pani de Rênal pojawiła się, Juljan uzyskał u mera trzydniowy urlop. Wbrew swemu oczekiwaniu, Juljan pragnął ją widzieć, myślał o jej pięknej ręce. Zeszedł do ogrodu, gdzie pani de Rênal dała długo na siebie czekać. Ale, gdyby Juljan kochał, byłby ją ujrzał za uchyloną żaluzją na piętrze, z czołem przylepionem do szyby. Patrzała nań. Wreszcie, mimo postanowień, zeszła do ogrodu. Zwykła jej bladość ustąpiła miejsca żywym kolorom. Ta kobieta tak pełna prostoty wyraźnie