Ten niespodziany zwrot w jego życiu uczynił go złotoustym; że zaś miłość własna czai się nawet w sercach będących świątynią najdostojniejszej cnoty, marszałkowa, siadając do powozu, pomyślała: „Pani de la Mole ma słuszność; ten młody kleryk jest bardzo do rzeczy. Widocznie w pierwszych dniach obecność moja onieśmieliła go. Trzeba przyznać, że zwykły skład tego salonu jest dość lekkiego autoramentu; same cnoty wspierane powagą wieku, którym to ostudzenie było bardzo potrzebne. Ten młody człowiek musiał odczuć różnicę; pisze wcale dobrze; lękam się tylko, aby ta prośba o światło i o rady zawarta w jego liście, nie kryła bezświadomie innego uczucia.
Bądź co bądź, ileż nawróceń zaczęło się w ten sposób! Dobrze wróży w moich oczach różnica między jego stylem a stylem młodych ludzi których listy miałam sposobność widywać. Niesposób nie odczuć namaszczenia, powagi i przekonania w liście tego młodego lewity; tak, on posiądzie słodką cnotę biskupa Massillon“.
Praca! talent! zasługi! ha! przedewszystkiem trzeba należeć do jakiejś koterji.
Telemak.
Tak więc, myśl o infule zjednoczyła się pierwszy raz z myślą o Juljanie w głowie kobiety, która wcześniej lub później miała rozrządzać najtłustszemi posadami we francuskim kościele. Korzyść ta nie byłaby wzruszyła Juljana; w tej chwili myśl jego nie ogarniała nic poza obecnem nieszczęściem; wszystko je potęgowało, widok własnego pokoju stał mu się nieznośny. Wieczorem, kiedy wracał ze świecą, każdy mebel, każdy ornament jakgdyby mówił do niego, głosząc cierpko jakiś nowy szczegół jego cierpienia.
Dziś bodaj mam przymusowe roboty, rzekł wchodząc do po-