Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom II.djvu/227

Ta strona została uwierzytelniona.

wówczas, droga Matyldo, boski ogień, który cię ożywia w tej chwili, wychłódnie nieco.
Pozwól to sobie powiedzieć: za piętnaście lat, miłość twoja dla mnie będzie ci się przedstawiała jako szaleństwo godne rozgrzeszenia, ale zawsze jako szaleństwo...
Urwał nagle i zadumał się. Znów znalazł się wobec tej myśli tak dotkliwej dla Matyldy: Za piętnaście lat, pani de Rênal będzie ubóstwiała mego syna, a ty zapomnisz o nim...


LXX. SPOKÓJ.

Dlatego dziś jestem mądry, że niegdyś byłem szalony. O, filozofie, który widzisz jedynie bieżącą chwilę, jakże twój wzrok jest krótki! Oko twoje niezdolne jest śledzić podziemnej pracy namiętności.
Goethe.

Rozmowę tę przerwało śledztwo, poczem nastąpiła konferencja z adwokatem, który podjął się obrony. Były to jedyne przykre chwile owego leniwego życia wypełnionego tkliwem marzeniem.
— Zachodzi fakt morderstwa, i to morderstwa z rozmysłem, oświadczył Juljan zarówno sędziemu jak adwokatowi. Przykro mi bardzo, panowie, dodał z uśmiechem, ale to sprowadza waszą działalność do nader szczupłych rozmiarów.
— Ostatecznie, powiadał sobie Juljan skoro zdołał się oswobodzić od tych figur, muszę być odważny, odważniejszy niewątpliwie od tych dwóch ludzi. Oni patrzą na ten fatalny pojedynek jako na szczyt nieszczęścia, jako na bezmiar grozy, gdy ja pomyślę o nim poważnie jedynie w sam dzień.
To dlatego, że ja poznałem większe nieszczęście, myślał Juljan, dalej. O ileż więcej cierpiałem w czasie pierwszej podróży do Strassburga, gdy mniemałem że Matylda rzuciła mnie na zawsze... I powiedzieć, że pragnąłem tak namiętnie tej bliskości, którą dziś