Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom II.djvu/244

Ta strona została uwierzytelniona.

— W ramię, wykrzyknął Juljan zalewając się łzami. Odsunął się nieco i okrywał jej rękę palącemi całunkami. Ktoby mi to powiedział, ostatni raz kiedy cię widziałem w twojej sypialni w Verrières?
— Ktoby mi był powiedział wówczas, że napiszę do pana de la Mole ten bezecny list?
— Wiedz, żem cię kochał zawsze, kochałem tylko ciebie.
— Czy podobna! krzyknęła pani de Rênal w upojeniu. Wsparła się na Juljanie, który klęczał u jej kolan; długo płakali w milczeniu.
W żadnej epoce życia Juljan nie zaznał podobnej chwili.
Po długiej pauzie, kiedy mogli mówić, pani de Rênal rzekła:
— A ta młoda pani Michelet, lub raczej panna de la Mole?... bo zaczynam wierzyć w tę dziwną powieść!
— Jest prawdą jedynie z pozoru, odparł Juljan. To moja żona, ale nie kochanka.
Przerywając sobie po sto razy wzajem, zdołali sobie wreszcie opowiedzieć z trudem to czego nie wiedzieli. List do pana de la Mole napisał młody przewodnik duchowny pani de Rênal, poczem ona przepisała. — Do jakiejż ohydy popchnęła mnie religja! mówiła; a i tak złagodziłam najokropniejsze ustępy.
Szczęście Juljana dowodziło pani de Rênal jak zupełnie jej przebaczył. Nigdy nie był tak oszalały miłością.
— Uważam się wszelako za pobożną, mówiła dalej pani de Rênal. Wierzę szczerze w Boga; wierzę także, a nawet mam najgłębsze przekonanie że zbrodnia którą popełniam jest okropna, a z chwilą kiedy cię widzę, nawet po tych dwóch strzałach...
Tutaj, mimo jej wzdragań, Juljan okrył ją pocałunkami.
— Zostaw mnie, ciągnęła, chcę ci wszystko powiedzieć, inaczej boję się że zapomnę...
Z chwilą gdy cię widzę, wszystkie obowiązki znikają, jestem już tylko miłością dla ciebie, lub raczej słowo miłość jest za słabe. Czuję dla ciebie to, co powinnabym czuć jedynie dla Boga: po-